Jeśli zacząć to zawsze od myślenia, dlatego na początek nauki hiszpańskiego (bądź innego języka) proponuję trochę refleksji;). Ponieważ czytasz wpis na tym a nie innym blogu, zakładam, że rozważasz lub już zdecydowałaś/zdecydowałeś, że nauczysz się hiszpańskiego.
Umieściłam w tym wpisie takie a nie inne zdjęcie, ponieważ nauka języka obcego skojarzyła mi się z podróżą. Porównanie to nie należy do zbyt złożonych - kierowcą jesteśmy my, nasz pojazd to metoda i techniki jakie wykorzystujemy gdy się uczymy, a cel podróży to poziom znajomości języka, jaki chcemy osiągnąć. Owszem, w nauce towarzyszą nam inni, jednak to my decydujemy gdzie chcemy dojechać.
Nawet najkrótsza podróż wymaga chwili przemyślenia, dlatego na początek nauki również proponuję spróbować znaleźć swoje odpowiedzi na kilka istotnych pytań. Pewien poziom wiedzy o sobie i swoich celach będzie pomocny w kierowaniu naszą nauką, tym bardziej, gdy zakładamy, że ma być to nauka samodzielna.
Pytanie 1: Gdzie jadę? po co będę się uczyć? do czego mi ten hiszpański potrzebny?
Odpowiadając na to pytanie staraj się podawać powody jak najbardziej konkretne, powody na tu i teraz, takie które uważasz za użyteczne i przydatne konkretnie w twoim życiu i najbliższym otoczeniu. Jeżeli w pracy kontaktujesz się z osobami, których językiem ojczystym jest hiszpański ucz się zwrotów i słownictwa, które może być ci potrzebne w rozmowie z tymi konkretnie osobami. Jeżeli wiesz, o czym lubią rozmawiać te osoby, skup się na tej a nie innej grupie słownictwa. Pomyśl, o czym ty lubisz rozmawiać i o czym chciałbyś rozmawiać. Pomimo dobrego opanowania angielskiego, zazwyczaj najbardziej rozmówni jesteśmy wtedy, gdy używamy języka ojczystego. Dowiesz się więcej, znając język ojczysty twojego rozmówcy.
Pytanie 2: Czy jestem w stanie zaakceptować, że droga do celu będzie trwać?
Jeżeli
nie jesteś w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie twierdząco,
obawiam się, że możesz nie dotrzeć do celu. Niestety nie znam żadnego
urządzenia do teleportacji, dzięki któremu podróż mogłaby trwać sekundę,
a nauka języka byłaby błyskawiczna. Im prędzej zaakceptujesz fakt, że na nauczenie się języka obcego potrzeba trochę czasu i cierpliwości, tym szybciej będziesz mógł akceptować i podchodzić z dystansem do swoich błędów, co z kolei może znacznie pomóc w nauce.
Pytanie 4: Skoro to trochę potrwa, czy podzieliłam/podzieliłem moją drogę na krótsze odcinki?
Pytanie 3: Gdzie jestem? co już potrafię? czy mam prawo jazdy?
Cel
podróży to jedno, ale trzeba też wiedzieć skąd zaczynam i jakie mam
umiejętności na starcie. Podróż samochodem bez prawa jazdy może wyglądać
kiepsko, a jej skutki niekoniecznie będą takie jak zaplanowane. Określ,
co już potrafisz i w czym jesteś dobry - może są jakieś sposoby, żeby
twoje umiejętności i mocne strony wykorzystać w nauce języka?
Długa podróż to nie lada wyzwanie. Fileas Fogg w trakcie swojej podróży dookoła świata zatrzymywał się w ponad 20 miastach świata. Ucząc się języka warto wyznaczyć sobie mniejsze cele i powoli je osiągać. W ten sposób nie zniechęcisz się tak szybko do nauki, widząc jak przeogromną ilość wiedzy masz do opanowania. Opanowanie każdego kolejnego odcinka trasy to kolejny osiągnięty sukces, który będzie cię motywował o wiele skuteczniej.
Pytanie 5: Jak szybko chcę dotrzeć do celu?
Określ ramy czasowe w jakich chcesz dotrzeć do postawionego sobie celu. Ma to być rajd formuły 1 czy może wyprawa rowerowa? Chcesz szybko dotrzeć do celu, czy przy okazji spędzić czas przyglądając się szczegółom otoczenia i mieć przyjemność z podziwiania krajobrazu? Jeżeli czasu masz mało, może trzeba zweryfikować cele, które sobie narzuciłaś/narzuciłeś i postawić nowe bardziej realne np. skupić się tylko na konkretnych sytuacjach w których będziesz potrzebować hiszpańskiego i sprecyzować jakich będę potrzebować słów i zwrotów i czego mogę się spodziewać ze strony moich rozmówców.
Pytanie 6: Czy cel podróży to na pewno mój cel?
Może
się okazać, że poziom twoich umiejętności i czas w jakim masz go
osiągnąć został określony przez cokolwiek lub kogokolwiek z zewnątrz. To
ty jednak będziesz jechać w tę "delegację" dlatego zastanów się, czy
przyjmujesz cele z zewnątrz jako swoje. Myślę, że jest o wiele bardziej
prawdopodobne, że osiągniesz te cele, jeśli będziesz je uważać za swoje
własne, a nie np. wymysł przełożonych.
Pytanie 7: Co mnie motywuje, żeby dalej jechać?
Motywacja do nauki i pracy to bardzo rozległe zagadnienie, ale może znasz siebie już na tyle dobrze, że wiesz co cię motywuje do większego wysiłku, a co odbiera siły do czegokolwiek.
Jakiś czas temu zapoznałam się ze świetnym podejściem do motywowania się do pracy przedstawionym przez Damiana Redmera na jego blogu rozwojowiec.pl. Zapraszam cię do zapoznania się z nim tutaj.
Nigdy do nauki nie podchodziłam w ten sposób. Ale faktycznie to ma sens, bo jeśli mamy cel, to mamy się po co uczyć